piątek, 28 lutego 2014

Alterra chusteczki oczyszczające z aloesem

Polubiłam te chusteczki za bardzo dobre usuwanie makijażu, działanie oczyszczająco-odświeżajace w podróży, przy jednoczesnym nawilżaniu i nie podrażnianiu skóry. Chusteczki są solidnie nawilżone, mięsiste, nie rozrywają się w trakcie używania.
Często jest na nie promocja w rossmannie, kupuję wtedy na zapas.
Opracowałam taką swoją metodę oczyszczania twarzy, zwłaszcza zimą lubię ten sposób. Mam przygotowaną mieszankę olejową do mycia (jak do OCM), porcję tego olejku rozprowadzam po twarzy i delikatnie przez chwilkę masuję. Następnie biorę chusteczkę oczyszczającą i wszystko pięknie zmywam. Bardzo dokładnie usuwa zanieczyszczenia i cały makijaż.



czwartek, 27 lutego 2014

Sylveco brzozowa pomadka ochronna z betuliną

Moją drugą zmorą (po włosach) jest skóra ust. Bardzo cienka, delikatna pierzchnąca i pękająca, mam wrażenie,że nawet wtedy gdy patrzę na wiatr przez okno. Trudno się dziwić, że pasjami używam do pielęgnacji ust masełek, pomadek ochronnych itp. Brzozową pomadkę ochronną kupiłam tak przy okazji innych zakupów za 9,- zł. Spodobał mi się skład: masełka, oleje oraz betulina jako składnik aktywny.
Zakochałam się w niej od pierwszego posmarowania. Cudownie nawilża, natłuszcza, chroni przed wszystkimi czynnikami zewnętrznymi, pomaga nawet wtedy gdy usta są już popękane. Mam wrażenie, że 'skleja' naskórek w całość. Ten produkt zagości u mnie na stałe. Dobrze, że można kupić również stacjonarnie.



wtorek, 25 lutego 2014

Mydło oliwkowo-laurowe Alepp


Mydełka te są produkowane w mieście Aleppo wg. receptury nie zmienianej od wieków. Skład tych mydełek jest bardzo prosty olej z oliwek, olej laurowy, woda i 0,01 % wolnej sody pochodzącej z soli morskiej. Mydełka te nadają się dla każdej skóry nawet wrażliwej, alergicznej i niemowlęcej. Nie wysuszają, przywracają naturalną równowagę lipidową skóry, działają antyseptycznie, ułatwiają gojenie ran, pomagają w walce z trądzikiem i łupieżem. Nadają się do mycia całego ciała, włosów lub jako pianka do golenia. Działanie tych mydełek jest bardzo szerokie i w dużej mierze zależy od zawartości oleju laurowego.
Mydełka maja różne  %, moje mydełko jest 40% (te procenty mówią o zawartości oleju laurowego w mydle). W sklepie zielarskim za kostkę 190 g. zapłaciłam 21,90 zł.Używam go przede wszystkim do rannego mycia twarzy, szyi, dekoltu. Czuję jak świetnie oczyszcza, nawilża, nie podrażnia skóry nawet po nocnym działaniu kremu z retinolem.
Mydło jest bardzo wydajne, używam już kilka miesięcy i nadal końca nie widać. Taka wielka kostka jest trudna w używaniu, więc kroję plastry i trzymam w mydelniczce. Jedna rzecz jest denerwująca, zawsze mi się tak rozwarstwia (jak widac na zdjęciu) próbowałam nożem suchym, mokrym, gorącym i nie udało mi się nigdy zrobić fajnego trzymającego się kawałka (pocieszające jest to, że pod wpływem wody zlepia się, ale nie wygląda zbyt estetycznie) . Nic to, nie poddaję się i nie zrezygnuję z niego dla takiej drobnostki. A może Wy znacie jakiś sposób jak to mydełko pokroić?



poniedziałek, 24 lutego 2014

Woda różana

Na wodę różaną 'wpadłam' zupełnie przez przypadek, buszując w malutkim zielarskim sklepiku na półce ze zdrową żywnością, zobaczyłam tę wodę, przeczytałam skład i kupiłam na próbę. Szukałam czegoś w zastępstwie hydrolatu różanego i chciałam porównać działanie.
Wiem, że inaczej otrzymuje się hydrolat, a inaczej wodę, ale mimo tego nie zauważyłam żadnej różnicy w działaniu produktu. Natomiast w cenie i owszem, za 270 ml  wody różanej zapłaciłam niecałe 9 zł. , a za taką samą pojemność hydrolatu zapłaciłabym mniej więcej 30 zł plus przesyłka. Przy takiej ilości jaką ja zużywam (moja siostra używa jeszcze więcej, przy swojej wrażliwej skórze nie może myć twarzy wodą, a uwielbia przemywać twarz po oczyszczeniu rano i wieczorem, szły tego duże ilości) ma to znaczenie. Obie przeszłyśmy na wodę różaną i obie (mimo że mamy różne cery) nie widzimy różnicy w działaniu pomiędzy nią, a hydrolatem różanym.
Moja wygląda tak, ale miałam też z inną etykietą i tez była ok. Trzeba kupując zwrócić uwagę na skład, ma tam być tylko woda i ekstrakt różany.
Woda oprócz nawilżania, pielęgnacji (nawet skóry wrażliwej) relaksuje jak dodamy do kąpieli, przepięknie pachnie i nadaje się jako baza wodna do bardziej złożonych w składzie i działaniu toników. Ja używam jako toniku (wzbogacam półproduktami jak chcę mieć 'wypasiony') oraz samą wodę różaną. Dobrze dogaduje się z minerałami. Cudownie odświeża i można pryskać na makijaż.
Oczywiście nadaje się również do celów spożywczych.

W drogerii Natura kupiłam opakowania na perfumy (takie do torebki po 6,80 zł. za sztukę) szklane, estetyczne, świetnie rozpryskują, taka lekka mgiełka i tam wlewam wodę różaną. Jeden pojemniczek mam przy komputerze, drugi w kosmetyczce. Używam w ciągu dnia, w podróży i gdzie się da, a ten zapach ...
Świetne produkty za niewielkie pieniądze. Polecam :)


niedziela, 23 lutego 2014

Tonik z kwasem migdałowym

 Potrzebne nam będą następujące półprodukty kwas migdałowy, ekologiczna woda pomarańczowa, kwas hialuronowy 1% oraz łyżka miarowa, zlewka z podziałką, pojemnik na gotowy tonik oraz jakiś preparat do dezynfekcji.
Żeby uzyskać 10% tonik z kwasem migdałowym odmierzamy:
2 ml kwasu migdałowego,
4 ml kwasu hialuronowego,
14 ml wody pomarańczowej
to wszystko wsypujemy i wlewamy do buteleczki na tonik, mieszamy i gotowe.
Dlaczego woda pomarańczowa, a nie np. jakiś hydrolat lub woda destylowana. Z bardzo prostego powodu, otóż z uwagi na to, że jest stabilna w niskim pH więc świetnie się nadaje do toników z kwasami. Takim tonikiem przemywam twarz dwa, trzy razy w tygodniu wieczorem. Pięknie oczyszcza cerę, nawilża, zwęża pory, rozjaśnia i poprawia koloryt skóry, a co ważne nie uwrażliwia na promienie słoneczne możemy go stosować przez cały rok.

sobota, 22 lutego 2014

Złuszczający krem do stóp i nie tylko

Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić przepisem na najprostszy do zrobienia złuszczający krem z mocznikiem o niesamowitym działaniu. Potrzebna będzie baza kremowa (lub inny naturalny krem o krótkim składzie) mocznik, łyżeczka miarowa i pojemniczek na krem.
Ja robię pół na pół, czyli na dwie łyżeczki bazy dodaję dwie łyżeczki mocznika i mieszam. Zamykam pojemniczek i odstawiam na kilka godzin (mocznik pięknie się rozpuści w bazie kremowej), po tym czasie mieszam dokładnie jeszcze raz i gotowe. Prawda, że nic prostszego :)
Robię małe porcyjki, bo mocznik jest kapryśny nie lubi światła i wilgoci, ale ze względu na łatwość przygotowania to nie jest problem. Smaruję tym  kremem stopy (cudownie gładkie i miękka delikatna skórka jak u dziecka) łokcie i skórę nóg po depilacji (zapobiega wrastaniu włosków i w moim przypadku zlikwidował takie nieładne czerwone kropki, które występowały po depilacji właśnie). Jeżeli ktoś ma tzw.'gęsią skórkę' na udach lub przedramionach, to ten krem też sobie z tym poradzi.
O działaniu mocznika jako takiego jest w etykiecie półprodukty kosmetyczne - skarbiec aurarii, post pt. mocznik.
Jeszcze tylko chciałam dodać, że przy kręceniu swoich kosmetyków musimy pamiętać o dezynfekcji wszystkich miarek, pojemniczków i czego tam używamy oraz o czystości miejsca i swoich łapek. Powodzenia i przyjemności w 'produkcji', no i w używaniu oczywiście.

piątek, 21 lutego 2014

Awokado w podwójnej odsłonie

Dojrzałe awokado dokładnie myję i osuszam papierowym ręcznikiem. Kroję na pół i wyjmuję pestkę. Miąższ wydrążam łyżeczką, dodaję łyżkę śmietanki i widelcem rozgniatam na pastę. Taką maseczkę nakładam na oczyszczoną skórę twarzy, szyi, dekoltu. Po dwudziestu minutach zmywam letnią wodą. Skóra odżywiona, wypoczęta, żadnych widocznych łuszczących się skórek (polecane przy kwasach i retinolu) zero szorstkiej skóry.
W drugiej wersji dodaję żółtko, kilka kropelek cytryny i mieszam do uzyskania pasty i na buzię. Taka maseczka (jedna i druga) ma właściwości bardzo odżywcze i spłycające zmarszczki.
A co z drugą połówką? Nie zmarnuje się, skrapiam obficie cytryną (podkręca smak awokado i zapobiega szybkiej utracie jego koloru na szary) dodaję jeden, dwa ząbki czosnku pokrojonego w listki i zjadam.

Awokado to skarbnica witamin (C, A, E , K i z grupy B, oraz wapń, potas, żelazo, lecytynę, a także beta-sisterol, który obniża cholesterol i masę innych dobroci),  spożywanie tego owocu polecane jest w profilaktyce cukrzycy i chorób układu krwionośnego, przy dużych wysiłkach fizycznych, umysłowych oraz przy odchudzaniu.
 

środa, 19 lutego 2014

Masło z awokado

Wstyd się przyznać, ale to moje pierwsze masełko z awokado i od razu na początek powiem, że na pewno nie ostatnie. Oczarowała mnie bardzo lekka, kremowa konsystencja, cudownie się rozprowadza i bardzo dobrze nawilża. Nie zatyka porów, co przy masełkach często się zdarza. Najważniejsze jest jednak to, że to masełko posiada duże zdolności wnikania w skórę, a tym samym połączone z innymi składnikami transportuje je w głąb.
Wykorzystuję je jako bazę do robienia masełek do ciała i do rąk. Mieszam z różnymi składnikami (np. witaminy, składniki aktywne) w zależności od tego, czego moja skóra w danym momencie potrzebuje no i co mam na stanie. Sprawdza się również jako ochrona i super pielegnacja do ust.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Vitasource

Vitasource to aktywny półprodukt kosmetyczny do intensywnego odmłodzenia wyglądu naszej skóry. Jednym z podstawowych działań kosmetycznych tego produktu, jest zwiększenie podziału komórek, a gdy zdamy sobie sprawę, że po trzydziestce liczba podziału komórek spada o 10% (z każdą dekadą się zwiększa) to Vitasource ma szansę nam nie tylko pomóc w opóźnieniu procesu starzenia się skóry, ale i odwrócić widoczne już skutki.

Jest bardzo wygodny w użyciu, jest płynny, więc wkrapiamy odpowiednią ilość do  swojego ulubionego kremu lub serum i gotowe.
Zalecane stężenie  1 - 5%. Efekty mają być widoczne po dwumiesięcznej kuracji.
Poprawia jędrność i sprężystość skóry, redukuje zmarszczki (ja to osiągnęłam dzięki innemu produktowi) ale poprawę owalu i skrócenie linii biegnących od nosa w dół, zawdzięczam Vitasource.

niedziela, 16 lutego 2014

Woda pietruszkowa

Dwa razy w roku wczesną wiosną i jesienią, żeby dostarczyć mojej skórze witamin i minerałów, takich jak żelazo, magnez, wapń, sód czy potas,  robię tonik z natki pietruszki tzw. wodę pietruszkową. W tym celu maszeruję do mojego ogródka tzn. parapetu kuchennego okna i ścinam wyhodowaną w doniczce z korzenia pietruszki, natkę. Drobno ją siekam, wrzucam do miseczki i zalewam szklanką niegazowanej, lekko zmineralizowanej wody (może być źródlana lub zwykła, ale przegotowana i wystudzona) odstawiam na dobę. Następnie filtruję przelewam do pojemniczka z atomizerem i trzymam w lodówce. Jej trwałość to tak około 10 dni.

Dodaję do niej kilka kropelek pantenolu (uprzyjemnia mi stosowanie tego toniku, daje taki fajny poślizg, no i swoje też robi) psikam na oczyszczoną twarz, szyję, dekolt i wklepuję. Taki tonik pietruszkowy ma działanie:
- przeciwzmarszczkowe,
- rozjaśnia skórę,
- wyrównuje koloryt,
- nawilża,
- doskonale odświeża cerę.
Dodatkowo leczy skórę łojotokową, skłonną do wyprysków i zapobiega nadmiernemu poceniu się. Stosowany pod oczami zmniejsza obrzęki.
Wodę pietruszkową z powodzeniem stosuję również na skórę głowy i włosy. Spryskuję, wcieram w skalp i rozprowadzam po włosach. Fryzura odświeżona, włoski odbite od nasady, całkiem dobrze się układają i są lekko nabłyszczone ( z naciskiem na lekko). Przy olejowaniu włosów też fajnie się sprawdza, na wilgotne włosy wcieram olej i trzymam kilka godzin, następnie zmywam. Efekt zadowalający, włosy bardziej odżywione i takie 'ruchliwe'.


piątek, 14 lutego 2014

Metabiotics Resveratrol

Metabiotics Resveratrol jest drugim (zaraz po Roślinnych Komórkach Macierzystych) aktywnym półproduktem, który bardzo lubię. Jest biozgodny ze skórą i działa jak lifting i redukuje oznaki starzenia. Oto jego właściwości:
- znacznie spłyca zmarszczki,
- nawilża,
- działa przeciwzapalnie,
- zwiększa elastyczność i jędrność skóry,
- poprawia owal twarzy,
- wyrównuje koloryt,
- wygładza skórę,
- zapobiega oddzieleniu naskórka od skóry (sprzyja 'sklejaniu się' tych warstw skóry).


Konsystencje ma płynną i bardzo łatwo go stosować (buteleczka jest z kroplomierzem), rozpuszcza się w wodzie więc można stosować go w serach, żelach, kremach.
Sugerowane stężenie do 5%.
Dodaję go do rannego serum i używam na przemian z Roślinnymi Komórkami Macierzystymi. Robię serum na bazie mieszanki różnych hialuronów, sorbitolu, pantenolu, gliceryny, no i oczywiście dodaję MR lub RKM. Stosuje rano pod krem lub olej. Uwielbiam ten efekt. Stosuję średnio dwa razy w roku przez okres dwóch miesięcy. To wystarczy i widzę efekty.

czwartek, 13 lutego 2014

Gliceryna

Gliceryna jest moim podstawowym składnikiem w pielęgnacji. Nadaje się do każdego rodzaju skóry, a jej działanie jest wszechstronne. Oto niektóre z nich:
- silne działanie nawilżające, nawet dla chorobliwie suchej skóry np. u osób z cukrzycą,
- znosi drażniący wpływ etanolu,
- pomaga składnikom aktywnym wnikać głębiej w naszą skórę (bardzo lubię to jej działanie :) ),
- pobudza proces gojenia,
- pomaga w dojrzewaniu komórek skóry,
- uszczelnia barierę lipidową skóry.
To tylko ułamek tego co robi.


Podoba mi się efekt jaki osiągam przy jej współudziale. Bardzo dobrze robi moim włosom i dodaję naprawdę solidne ilości do każdego płukania, oraz 'podrasowuję'  maseczki. Włosy są takie lejące i śliskie, byle nie przesadzić z ilością (do 5%, a przy dużym wysuszeniu nawet do 15%), bo jest lepka. Wymieszana na dłoni z olejem i nałożona na mokre ciało, powoduje że skóra jest jak jedwab w dotyku już po pierwszym posmarowaniu.
Fajne jest też to, że glicerynę możemy kupić stacjonarnie w każdej aptece, a cena od 2 do 6 zł. zależy od pojemności no i apteki. Doskonały produkt za niewielkie pieniądze i łatwo osiągalny, czegóż chcieć więcej.


środa, 12 lutego 2014

d-pantenol, prowitamina B5

Jeżeli mamy suchą odwodnioną skórę, poparzoną lub podrażnioną, suche i łamliwe włosy lub słabą płytkę paznokciową, to pantenol jest dla nas. Likwiduje szorstkość, łuszczenie skóry, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia (po opalaniu, goleniu, depilacji itp.).
Ponieważ wykazuje duże podobieństwo do keratyny włókna włosowego, jest bardzo łatwo absorbowany przez włosy. Chroni je (również przed czynnikami zewnętrznymi tworząc na nich warstewkę ochronną), zapobiega wysuszeniu.
Doskonale wnika w płytkę paznokcia, wzmacniając ją.


Dodaję pantenol do kremów (nadaje się dla cer wrażliwych), balsamów do ciała, maseczek do włosów.
Na końcówki włosów i na paznokcie robię takie szybkie serum: jedną kroplę pantenolu i cztery oleju np. cedrowego i wmasowuję w same końcówki włosów, a pozostałość w paznokcie i dłonie. Bardzo fajnie się wchłania, super nawilża, ale przede wszystkim chroni przed otarciami i urazami. Tylko nie przesadźmy z ilością, bo wszystko będzie lepkie (wskazane tak do 5%).



wtorek, 11 lutego 2014

Alepia Olej Wspaniały

Olej Wspaniały to mieszanka olejowa zawierająca olej z opuncji figowej, arganowy, nigella i z róży damasceńskiej. Łączy w sobie działanie wszystkich tych olejów.

Olej z opuncji figowej jest bogaty w kwasy omega-6 i witaminę E to doskonały olej do pielęgnacji skóry dojrzałej, świetnie nawilża i doskonale redukuje zmarszczki. Jest najdroższym olejem świata, żeby wyprodukować 1 litr oleju potrzeba pestek z 460 kg świeżych owoców opuncji.

Olej arganowy jest olejem o silnym działaniu odmładzającym, nawilżającym, przeciwzapalnym. Zwiększa elastyczność skóry, ujędrnia, rozjaśnia i zmniejsza blizny, a także niweluje cienie pod oczami.

Olej nigella jest pozyskiwany z nasion czarnuszki siewnej. Zwany 'czarnym złotem faraonów' w pielęgnacji stosowały ten olej Kleopatra i Nefretete. Butelkę oleju czarnego kminku znaleziono w grobie Tutanchamona. Zawiera aż 60% kwasu linolenowego oraz nigelon, czynny związek o właściwościach antyalergicznych, oraz witaminy E i A, biotynę i sole mineralne. Leczy łuszczycę, egzemę, opryszczkę, trądzik, infekcje spowodowane przez drożdże (Candida albicans), bóle głowy i problemy z drogami oddechowymi.

Olej z róży damasceńskiej ma właściwości tonizujące, ściągające i zmiękczające skórę, regeneruje i uszczelnia naczynia krwionośne.  Działa uspokajająco i antydepresyjnie jest doskonały w przypadku infekcji bakteryjnych i wirusowych.

Jest doskonałym środkiem pielęgnacyjnym i nie tylko. Wspaniale się wchłania, nawilża, wyrównuje koloryt i łagodzi wszystkie skutki kosmetycznych eksperymentów aurarii. To moja druga butelka i na pewno na niej się nie skończy. Powiem tak, Olej Wspaniały jest wspaniały.
  



poniedziałek, 10 lutego 2014

Nawilżający krem dla Ani

Ania to młoda mama, która może się pochwalić wręcz idealną cerą. Ładny wyrównany koloryt, żadnych plam, zaskórników, czy widocznych porów. Jedyny problem, który teraz jej dotyczy, to wołanie skóry o solidne nawilżenie. Przepis jeszcze cieplutki, bo kremik robiłam wczoraj.
Składniki:
- 7 ml bazy kremowej,
- 1 ml kolagenu z elastyną,
- 0,5 ml mocznika,
- 1 ml oleju śliwkowego,
- 5 kropelek oleju z awokado,
- 6 kropelek witaminy E,
- 6 kropelek pantenolu,
- 6 kropelek sorbitolu,
- 5 kropelek mieszanki kwasów hialuronowych.

Półprodukty dodawałam w takiej kolejności jak są wymienione, dodawałam produkt mieszałam, dodawałam następny i tak do końca. Wyszedł biały puszysty krem o marcepanowo - migdałowym zapachu. Taka nawilżająca bomba.



niedziela, 9 lutego 2014

Witamina E

Witamina E jako najbardziej czynna biologicznie, to idzie na pierwszy ogień. Służy urodzie od przeszło dziewięćdziesięciu lat i to skutecznie. Przyjmowana wewnętrznie dodaje nam witalności, energii, żywotności, radości, chęci do życia, chroni przed bezpłodnością i uwaga, dodaje sexappealu.
W kosmetyce jest nazwana 'eliksirem młodości' ponieważ wykazuje korzystne oddziaływanie na skórę i włosy zarówno pielęgnacyjnie jak i leczniczo, oraz pełni funkcję naturalnego i skutecznego przeciwutleniacza lipidowych składników kosmetyków. Dodatkowo nawilża, chroni przed promieniami UV (równoważnik faktora SPF3), zmniejsza rumień posłoneczny, minimalizuje szkody wyrządzane przez promieniowanie. 



Wskazania do używania w kosmetykach witaminy E:
- skóra sucha,
- zmarszczki oraz uszkodzenia posłoneczne,
- zapalne choroby skóry,
- preparaty przeciwstarzeniowe,
- ochronnie i nawilżająco,
- doskonały naturalny konserwant olejowych części kosmetyku.

Witamina E jest rozpuszczalna w tłuszczach, wskazane stężenie od 0,4 - 5%, ja osobiście używam w zdecydowanie większym stężeniu (ale zaczynamy od małego i jeżeli nam służy zwiększamy).
 Na koniec przepis mojej babci na eliksir młodości. Brała kropelkę witaminy E dodawała w zagłębieniu dłoni (tak, szybkie sera to nie jest pomysł naszego pokolenia) dwie, trzy kropelki oleju (dopasowanego do swojej skóry) i nakładała na twarz, szyje i dekolt. Jej cera to mój ideał do którego dążę. 

sobota, 8 lutego 2014

Avalon Organics kremy z witaminą C

Moja skóra bardzo lubi witaminę C, więc staram się używać preparaty które tę witaminkę zawierają. Ponieważ miałam małe święto zamówiłam sobie prezent od syna. Krem i serum Avalon Organics, parę tygodni poużywałam i myślę, że już mogę napisać pierwszą opinię o tych produktach.
Na pierwszy ogień pójdzie Rewitalizujący Krem Pod Oczy z Witaminą C.


Opakowanie podoba mi się, lubię mleczne szkło i wszelkiego rodzaju pompki, które ułatwiają wydobycie produktu bez dopuszczania światła i powietrza, oraz dozujące produkt. No tak i tutaj jest lekkie rozczarowanie. Pompka na początek strzelała produktem i trzeba było go łapać w locie (na szczęście już wiedziałam o tym od koleżanki, która wcześniej zaczęła używać ten krem i dzięki niej nie zmarnowałam ani kropelki kremu), z czasem się uspokoiła (ta pompka) i podaje kremik spokojnie, ale za to porcjami które wystarczyłyby na kilka smarowań. Nauczyłam się naciskać delikatnie, ale raczej tak nie powinno być.
Sam krem ma fajną kremową konsystencję, bardzo dobrze się wchłania, nie obciąża delikatnej skóry pod oczami. Trudno mi jeszcze powiedzieć coś konkretnego o działaniu przeciwzmarszczkowym, ale zauważyłam jedną wspaniałą cechę, za którą bardzo polubiłam ten krem. Usuwa oznaki zmęczonego oka, pięknie naprawia szkody spowodowane brakiem snu, usuwa poranne opuchnięcia (rzadko ale się zdarzają), zaczerwienienia po zbyt długim siedzeniu przed komputerem, nie mam sińców, ale podkówki też potrafią się pokazać. Kremik pięknie to niweluje.

Rewitalizujące Serum do Twarzy z Witaminą C. Opakowanie bliźniacze, fajne. Tutaj pompka spisuje się świetnie, dozuje odpowiednią ilość preparatu, nie strzelając po bokach.


Samo serum ma mleczną barwę i konsystencję mleczka. Bardzo dobrze się rozprowadza i wchłania błyskawicznie do matu. Myślałam, że będzie za delikatne do cery dojrzałej, a otóż nie. Jest bardzo lekkie, ale odżywcze nic więcej nie muszę nakładać, mimo że teraz moja cera jest wymagająca (na noc używam kremu z retinolem).
Pięknie współgra z minerałami.
Co do zapachu obu kremików, jest świeży, przyjemny, ulatnia się po chwili (ja czuję go tylko przy aplikacji) troszkę jak limonka, troszkę jak pomarańcza z niewielkim dodatkiem ziół, ale jakoś trudno mi znaleźć odpowiednie porównanie. Oba produkty są bardzo wydajne.
Jestem z tego duetu bardzo zadowolona.

piątek, 7 lutego 2014

Baza kremowa ekologiczna

Bardzo lubię proces robienia kosmetyków. To odmierzanie, mieszanie, testowanie (ewentualne poprawianie) i ocena jak mi wyszło, czy dobra konsystencja, jak się wchłania, zapach, przyjemność użytkowania i oczywiście oczekiwanie na efekty. Wszystko to ładnie, ale jeżeli się robi jeden kremik na jakiś czas, a nie dla siebie, rodziny, przyjaciół, znajomych (dla każdego inny, oczywiście), a nie samymi kremami człowiek żyje, doba też nie jest z gumy. Wtedy wkracza agent do zadań specjalnych - baza kremowa.


Bardzo ją lubię, bo nie odbiera przyjemności tworzenia kosmetyku, tylko pomaga przeprowadzić całą 'operację' szybko i z powodzeniem.
Przykładowa receptura np. kremik z ceramidami. Biorę 3 ml bazy + 1 ml ceramidów + 1 ml oleju + 1 ml nawilżaczy. Kolejność to najpierw składniki aktywne, oleje, nawilżacze i rozcieńczające np. hydrolaty. Nie musimy podgrzewać. Odmierzam i mieszam, gotowe. Prawda, że prosto i szybko. Oleje dobieram do rodzaju, wieku i potrzeb skóry.
Baza przyjmuje o wiele więcej dodatków niż jest podane w opisie. Nie rozwarstwia się, nic się nie wytrąca.



Oprócz kremów można też robić balsamy, mleczka, wystarczy dodać do bazy hydrolatu i konsystencja zmienia się na bardziej lejącą.
Bardzo dobry półprodukt ułatwiający kręcenie kosmetyków i nadający się dla początkujących.
Jeden z moich niezbędników.
Przy robieniu lub udoskonalaniu kosmetyków pamiętajmy o sterylności miejsca, wszelkich urządzeń które wykorzystujemy i czystych łapkach.

czwartek, 6 lutego 2014

Siemię lniane

O tym jak wpływa brak nawilżenia na wygląd naszej skóry i włosów, wszyscy wiemy, a zwłaszcza o tej porze roku często czujemy i widzimy jak odbija się to na naszym wyglądzie i samopoczuciu. Tym czasem w naszej spiżarni czeka wspaniały środek, który temu może zaradzić, siemię lniane lub inaczej nasiona lnu zwyczajnego. O wspaniałym jego działaniu od wewnątrz wiemy wszyscy, więc teraz o zewnętrznym silnym działaniu nawilżającym
Łyżkę nasion zalewam szklanką wody i gotuję na wolniutkim ogniu minimum kwadrans.  Przecedzam przez gęste sito, radzę to robić na gorąco, bo po przestudzeniu będzie kłopot, gdyż nasz wywar zamieni się w galaretkę.



Część tego wywaru rozcieńczam wodą i spłukuję włosy po umyciu. Przepiękny połysk, śliskość włosa, zamknięta łuska i ogólny widok takich zdrowych włosów, to efekt wyraźnego poprawienia nawilżenia.
Drugą część zużywam jako maseczkę na twarz. Do papki z siemienia dodaję kilka kropel oliwy np. z oliwek i kilka kropelek witaminy E i/lub A (jeżeli nie mamy, można się obejść bez) mamy gotową maseczkę domową solidnie nawilżającą.


środa, 5 lutego 2014

Mleko w proszku

Chcąc poprawić swój wygląd, wcale nie musimy biegać od razu do drogerii i robić drogich zakupów. Wystarczy zajrzeć do swojego ogródka (nic nie szkodzi, jeżeli mieści się tylko w skrzyneczce na kwiaty), do lodówki lub do spiżarni (może być wielkości szafki kuchennej), to nic i tak znajdziemy tam mnóstwo produktów, które możemy wykorzystać.
Dzisiaj chcę opowiedzieć o mleku w proszku.
Stosuję go do włosów, przy moich cieniasach sprawuje się rewelacyjnie. Robię tak: biorę miarkę mleka ( miarka była dołączona do mleka), dodaje tyle samo wody i mieszam. Rozpuszcza się bez problemu, następnie dodaję szampon (pół na pół) i taką mieszanką myję włosy. Już w trakcie mycia czuć pod palcami zwiększoną objętość i taką  mięsistość włosów. Efekt volume i połysk zapewniony.


Sprawdza się również jako dodatek do maseczek. Mieszam ze spiruliną (pół na pół), lub dodaję do kremu, plus kilka kropel oleju i mam odżywczą maseczkę o silnym działaniu odżywczo-regeneracyjnym. Najfajniejsze jest to, że na efekty nie trzeba czekać, są widoczne zaraz po zastosowaniu. Można to wykorzystac przed wielkim wyjściem, przecież trwa karnawał.
Dobrej zabawy, a jeszcze jedno mleko może być inne, ja po prostu teraz mam takie :)

wtorek, 4 lutego 2014

Roślinne Komórki Macierzyste

Mój niezbędnik i największy hit kosmetyczny to Roślinne Komórki Macierzyste. Uwielbiam serum bezolejowe samorobione z RKM lub takie błyskawiczne w zagłębieniu dłoni, kropelka RKM (uwaga bo jako gęsta galaretka lubi wylecieć z buteleczki zbyt dużą porcją, sprawdza się tutaj pipeta) plus kropelka kwasu hialuronowego i siup na buziaka, nie ma słów do wyrażenia mojego podziwu nad tym półproduktem. Powiek krótko, to działa!
Ponieważ jest to serum silnie nawilżające, przeciwzmarszczkowe ale nie chroniące skóry, na to trzeba kropelkę oleju lub odrobinę ulubionego kremiku odpowiedniego dla danego rodzaju cery i panujących warunków pogodowych.



Oto właściwości Roślinnych Komórek Macierzystych:
- ochrona komórek macierzystych skóry,
- odmłodzenie i regeneracja starzejącej się skóry,
- wzrost jędrności i elastyczności, wygładzenie skóry,
- wyrównanie kolorytu i rozświetlenie cery,
- przyspieszenie gojenia ran.

Podstawowa rolą KM jest podział oraz utrzymanie prawidłowej postaci skóry poprzez odnowę naskórka, który dzięki nim ulega całkowitemu odnowieniu raz na dwa tygodnie.Roślinne Komórki Macierzyste są pozyskiwane z jabłoni domowej. Mają postać gęstej galaretki o lekko mlecznym kolorze. Rozpuszczają się w wodzie. Sugerowane stężenie 2-5%. Przy skaleczeniach do50% łączymy z silnym nawilżaczem np. kwasem hialuronowym (pół na pół) taka mikstura nałożona zaraz po skaleczeniu i aplikowana dwa, trzy razy na dobę, zapewnia bardzo szybkie gojenie i brak blizn.
     

poniedziałek, 3 lutego 2014

Olej śliwkowy

Olej śliwkowy z uwagi na dużą zawartość niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, naturalnej witaminy E i beta- karotenu, jest olejem o o właściwościach przeciwstarzeniowych, regenerujących i antyoksydacyjnych. Wspaniale niweluje i łagodzi podrażnienia po kwasach i retinoidach. Ma działanie antycellulitowe. Świetny do włosów i paznokci. Ma silne działanie nabłyszczające śmiało możemy dodawać do błyszczyków, pomadek, masełek do ust.
Uwielbiam jego migdałowo-marcepanowy zapach. Dodany do olejku do mycia, kremu, czy balsamu podnosi działanie kosmetyczne danego preparatu i daje wspaniały trwały aromat.
Mogą go używać osoby o szczególnej wrażliwości (alergicy) nie tolerujący kosmetyków zawierających olejki eteryczne, a tu proszę kilka kropelek dodajemy do kosmetyku i już.


niedziela, 2 lutego 2014

Olej awokado

Olej gęsty i treściwy, używam go jako oleju 'zimowego'. Zawiera wiele witamin A, B, D, E, H, K, PP, skwalen, sole mineralne, fitosterole, lecytynę, kwas oleinowy i wiele innych dobroci. Silnie nawilża (mało tego, zapobiega utracie wody), odżywia skórę i wnika w nią głęboko. Uzupełnia barierę lipidową. Przeznaczony dla skóry suchej, dojrzałej, starzejącej się i wrażliwej. Działa przeciwalergicznie, doskonały na łuszczycę, podnosi wytrzymałość skóry, regeneruje. Chroni przed złym wpływem czynników zewnętrznych. Jest olejem odpornym na ciepło. Jakby tego było mało posiada naturalny faktor ochronny 3-4.  



sobota, 1 lutego 2014

Roślinny kompleks ceramidowy

Ceramidy są głównym składnikiem spoiwa wypełniającego przestrzenie międzykomórkowe w warstwie rogowej naskórka. Ilość ceramidów zmniejsza się każdego dnia w naskórku i włosach m.in.poprzez niewłaściwą pielęgnację, choroby, stres, zanieczyszczone środowisko, promieniowanie UV, ilość ceramidów spada również wraz z wiekiem. W wyniku niedoboru ceramidów naskórek staje się cieńszy, mniej elastyczny. Nie musimy się martwić, ceramidy można  uzupełnić, a tym większa będzie ich skuteczność w działaniu, im większe będzie podobieństwo do tych obecnych w naszej skórze.
Pomoże przy:
- skłonnościach do łuszczenia, podrażnieniach i zaczerwienieniach,
- kuracjach retinoidami,
- skórze suchej, mało elastycznej, nadwrażliwej, z tendencją do zmarszczek,
- przy pielęgnacji osłabionych i przesuszonych włosów,
- po wyniszczających zabiegach fryzjerskich,
- ochrona skóry zimą (niweluje działanie gwałtownych zmian temperatury, naczynka nie wytrzymują szybkiego skurcz-rozkurcz i pajączki gotowe).
Ten ostatni punkt przemawia do mnie najbardziej, ceramidy kupuję pod koniec lata i używam każdego dnia, aż do wyrównania temperatur. Przy moich suchych włosach też zdają egzamin.

Roślinny kompleks ceramidowy występuje jak gęsta biała emulsja.
Rozpuszcza się w wodzie.
Zalecane stężenie 3-5% skóra sucha, starzejąca się, 3-15% naprawa uszkodzonej bariery skórnej, 1-2% w preparatach do włosów.
Doskonale sprawdza się jako dodatek do gotowych kosmetyków.