czwartek, 23 października 2014

Sylveco brzozowa pomadka ochronna z betuliną - druga odsłona

Dzisiaj chcę napisać drugi raz o tej pomadce ochronnej, nie będę się powtarzała co do składu i działania ochronno-pielęgnującego ust. Wszystko to możecie przeczytać w poście z 27 lutego br.
Pomadkę tę można traktować jako leczniczy sztyft do skóry, sama spraktykowałam i nie tylko ja. Doskonale leczy otarcia, podrażnienia, popękania, czy trudno gojące się rany. Znajoma miała pęknięcie w kąciku ust, myślała że to tzw. zajad, niestety okazało się to rakiem. Po operacji stosowała na usta i ranę tę właśnie pomadkę, gdy pojechała do kontroli lekarz pytał się czego używała, że tak szybko i pięknie się goi. Myślę, że takimi informacjami należy się dzielić, jeżeli nie nam, to może przydać się komuś innemu. Zwłaszcza, że nie jest to duży wydatek, zapłaciłam stacjonarnie w sklepie zielarskim po 8,50 za sztukę.

środa, 15 października 2014

GOSH - tusz do rzęs wonder volume

Dziś będzie o drogeryjnym tuszu z naturalnym składem, chodzi oczywiście o tusz wonder duńskiej firmy GOSH. Jest nie testowany na zwierzętach, ma w składzie naturalne woski i oleje, wit.B5. które odżywiają i zmiękczają rzęsy, zapewniają im witalność, siłę i elastyczność.
Szczoteczkę ma rewelacyjną, gumową, która świetnie dociera do najmniejszych włosków, tusz rozprowadza się bardzo dobrze, nie skleja rzęs, nie ma w sobie grudek. Daje bardzo fajny naturalny efekt. Rzęsy są podkręcone, rozdzielone i mięciutkie, nie lubię takich sztywnych owadzich nóżek. Trwałość jak dla mnie jest dobra, nie osypuje się, nie robi 'pandy', w mgle i mżawce daje radę, w ekstremalnych warunkach może polec, nie jest wodoodporny.
Jest delikatny i nadaje się nawet do wrażliwych oczu. Efekt po zastosowaniu jednej warstwy jest bardzo naturalny, delikatny, jeżeli ktoś oczekuje bardziej spektakularnego efektu musi nałożyć następną, ale po wyschnięciu pierwszej, to ważne. Dla mnie na dzień dzisiejszy, jest to najlepszy tusz. Warto dodać, że produkt ten został wyróżniony w Konkursie Perły Rynku Kosmetycznego 2010.

wtorek, 7 października 2014

Organiczny szampon i odżywka do włosów mleczko pszczele dr.organic

Moja skóra i włosy bardzo lubią mleczko pszczele, dlatego po tych produktach obiecywałam sobie wiele. Obecność tego składnika poprawia stan włosów odżywiając od środka ich włókna, dzięki czemu suche i uszkodzone włosy stają się miękkie i delikatne. Zaczniemy od szamponu, świetnie oczyszcza skórę głowy i włosy jednocześnie nie powodując wysuszenia, szorstkości czy plątania, nawet tak suchych włosów jak moje. Świetnie się pieni i jest bardzo wydajny.
Odżywka jak i szampon mają wyborny skład, kosmetyki te zostały stworzone na bazie organicznego mleczka pszczelego, aloesu, masła shea, masła kakaowego, hydrolizatu protein mleka, pantenolu, miodu, oleju słonecznikowego, czerwonej koniczyny, wrzosu, witamin C i E oraz cedru, cytryny, geranium, paczuli, olejków z liści drzewa pomarańczowego i z drzewa sandałowego.
Włosy po tej odżywce są świetnie nawilżone, lśniące, sypkie, elastyczne. Fryzura zwiększa swoją objętość, łatwiej się układa, nie wymagając już żadnych preparatów do stylizacji. Bardzo podoba mi się długie działanie tej odżywki i arganowej również, efekt po każdej z nich utrzymuje się od mycia do mycia, co świadczy o faktycznym wnikaniu jej w głąb włosa i regeneracyjnym i odżywczym działaniu. Są to najlepsze gotowe kosmetyki do pielęgnacji włosów, jakie stosowałam do tej pory.

środa, 1 października 2014

Olejowe serum z kwasem alfa-liponowym

Kilka dni temu w etykiecie półprodukty kosmetyczne - skarbiec aurarii, pisałam o kwasie alfa-liponowym. Dzisiaj jeden z łatwiejszych do wykonania przepisów na olejowe serum z wyżej wymienionym kwasem. Będzie nam potrzebny olej w ilości 47 ml, witamina E 0,5 ml i kwas alfa-liponowy 2,5 ml, no i oczywiście buteleczka na serum, zlewka, łyżeczka miarowa i coś do dezynfekcji.
Do zlewki wlewamy olej najlepiej rafinowany (odporny na ciepło) dodajemy kwas alfa-liponowy i ogrzewamy w kąpieli wodnej. Ja rozpuszczałam w temperaturze nie przekraczającej 40 stopni C i dałam radę, tylko trzeba troszkę poczekać.
Po wystygnięciu przelałam do buteleczki, dodałam witaminę E i pozostałe oleje.
Ja wybrałam olej z pestek granatu i arganowy, ponieważ mają sporo wspólnych cech z kwasem alfa-liponowym, jeżeli chodzi o działanie, więc razem będzie to silne serum przeciwzmarszczkowe, nawilżające, rozjaśniające, ochronne. Oczywiście oleje możemy dobrać inne, w zależności od tego, jakie nasza skóra lubi i czego w danym momencie potrzebuje. Jak widać przepis bardzo prosty do wykonania, a otrzymany produkt ma doskonałe działanie.