piątek, 22 grudnia 2017

Wesołych Świąt

Życzę nadziei, własnego skrawka nieba, zadumy nad płomieniem świecy, filiżanki dobrej pachnącej kawy, piękna poezji, muzyki, pogodnych świąt zimowych, odpoczynku, zwolnienia oddechu, nabrania dystansu do tego co wokół, chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami.
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.

sobota, 13 maja 2017

Olej z Maquiberry

Moja ostatnia olejowa miłość, to właśnie olej otrzymywany z pestek jadalnych nasion jagodowych drzewa Magui, rosnących w Chile. Ma dość ciemną zieloną barwę (ale nie brudzi skóry) i lekki ziołowy zapach. Owoce te nazwane były przez Indian zamieszkujących te tereny, jako owoce zdrowia i siły. Zawierają największą ilość antyoksydantów wśród owoców, zwalczają najbardziej niszczące wolne rodniki. Olej z nich otrzymywany jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym (UVB). Chroni komórki przed rozkładem. Wzmacnia naczynia krwionośne i zmniejsza zaczerwienienia. Chroni kolagen i elastynę, działa przeciwstarzeniowo. Niweluje podrażnienia i stany zapalne, sprzyja gojeniu. Rozjaśnia skórę i poprawia jej koloryt.

Można tak dalej i dalej, ale teraz o moim odczuciu. Olej jest dość treściwy, ale cudownie się wchłania i nie obciąża skóry. Na początku używałam tylko pod oczy (kładłam rano i wieczorem kropelkę na serum) i powiem tak. Skóra nawilżona, mięciutka, elastyczna, wygładzona, zmarszczki naprawdę płytsze i mniej widoczne, koloryt faktycznie pięknie wyrównany (gdzieś po miesiącu używania). Drobne zaczerwienienie i podrażnienie wewnętrznego kącika prawego oka zniknęło bez śladu. Kremy z najwyższych półek się nie umywają do tego oleju. Nadaje się pod makijaż. Jestem nim zachwycona, a ponieważ jest to edycja limitowana, to już idą do mnie dwa następne opakowania (tak na wszelki wypadek). Termin ważności do marca 2018, to na pewniaka zdążę zużyć, ponieważ teraz kładę też na całą twarz, szyję i dekolt przy wieczornej pielęgnacji.
Cudowny olej i polecam z całą odpowiedzialnością.

czwartek, 13 kwietnia 2017

Życzenia

Radosnych i pogodnych Świąt Wielkanocnych, dużo zdrowia, radości i spokoju ducha. Wszystkiego najlepszego :)


piątek, 20 stycznia 2017

Dezodorant organiczny miód manuka Dr. Organic

'Przeciwbakteryjny dezodorant w płynie roll-on, o wielu korzystnych właściwościach. Polecany dla skóry wrażliwej. Skomponowany na bazie certyfikowanego organicznego miodu manuka z dodatkiem aloesu, oleju słonecznikowego, islandzkiego i irlandzkiego mchu, oraz witaminy E, posiada właściwości bakteriobójcze, nie podrażnia skóry. Ten naturalny dezodorant zapewnia całodniową ochronę i świeżość, wspomaga proces regeneracji, oraz wygładza skórę. Idealny do codziennego użytku.'
W posiadanie tego produktu weszłam całkiem przypadkiem. Przy okazji większych zakupów produktów tej firmy, dostałam gratis, pełnowymiarowy dezodorant organiczny miód manuka. Prawdę mówiąc nigdy bym go sama nie kupiła i nie chodzi tu o sam dezodorant jako taki, tylko o zapach. Wolę dezodoranty o lżejszych i świeżych zapachach. No ale, darowanemu koniowi i takie tam, rozpoczęłam stosowanie.
Zapach intensywny na początku, ale dość szybko się ulatnia i jest tak delikatny, że prawie nie wyczuwalny, czyli najgorsze obawy odeszły. Dezodorant dzięki lekkiej konsystencji i świetnej kulce doskonale się rozprowadza,  szybko się wchłania i nie brudzi ubrań. Niweluje przykry zapach i zmniejsza pocenie. Wilgotność odczuwałam tylko przy większym wysiłku fizycznym (np. bieganie). Zauważyłam także, że świetnie pielęgnuje skórę, która jest dobrze nawilżona, wygląda ładnie i zdrowo. Niweluje wszelkie podrażnienia.
Świetny produkt, teraz planuję zakup, może o zapachu lawendy ...