czwartek, 27 listopada 2014

Pokrzywa - lek i kosmetyk

Każdego roku w drugiej połowie maja, raczę się sokiem z pokrzywy. Znalezienie odpowiedniego miejsca zbioru jest nawet przyjemne, ale robienie z niej soku już mniej, dlatego ucieszyłam się widząc sok z całej pokrzywy, czysty sok, tylko lekko pasteryzowany. Super sprawa, zwłaszcza o tej porze roku. O samym działaniu leczniczym pokrzywy nie będę dzisiaj pisała, skupię się na jej połączeniu leczenia i urody. Przez dość długi czas nie patrzono na pokrzywę, jak na zioło kosmetyczne, a przecież roślina która jest tak bogata w wapń, fosfor, żelazo, siarkę, potas, jod, sód, witaminy: A, K, B2, C, związki aminowe, garbnikowe, kwas pantotenowy, kwas organiczny (mrówkowy, glikolowy, glicerolowy), olejki eteryczne, sole mineralne, chlorofil, serotoninę, histaminę, flawonoidy, fitosterole, karotenoidy, musi wywierać korzystny wpływ na nasz wygląd. Pokrzywa doskonale oczyszcza nasz organizm i tym samym wpływa na dobry wygląd naszej cery, wzmacnia paznokcie i jest rewelacyjnym kosmetykiem dla cery tłustej i trądzikowej, przemywanie sokiem i robienie okładów na schorzenia skórne, ropnie, czyraki czy trądzik daje doskonałe rezultaty. W połączeniu z alkoholem jest doskonałą wcierką do włosów, zwłaszcza tłustych, niweluje łupież.
Ja stosuję jako kurację odmładzającą tzn. sok z pokrzyw rozcieńczony z wodą 1:3, piję rano na czczo (można pić 3, 4 łyżki dziennie) przez miesiąc, później przerwa. Pierwsze co zauważyłam to nowe włosy na głowie, właściwie włoski, taki jeżyk (ale nie mam nic przeciwko, warto zagęścić moje cieniasy), mimo jesiennej pory nie wypadają mi włosy i nie mam porannych obrzęków pod oczami, co o tej porze roku się zdarzało. Jeszcze czekam na poprawę paznokci, ale spoko jest jeszcze czas. Sok piję przez słomkę, aby uniknąć ewentualnych przebarwień szkliwa zębów. Na włosy jako płukankę wolę stosować suszoną pokrzywę, również ze względu na możliwe zielonkawe zabarwienie włosów, zwłaszcza u naturalnych blondynek. Pokrzywę można przyjmować pod wieloma postaciami. Począwszy od nalewki z pokrzywy, poprzez sok i wyciąg, a skończywszy na potrawach i herbacie. Do ich przyrządzenia najczęściej wykorzystuje się liście. Jest to potworne marnotrawstwo, ponieważ zarówno łodygi jak i kłącza zawierają duże ilości substancji aktywnych. Pamiętać także musimy, że zioła musimy stosować rozważnie np. po miesiącu picia, robimy dwa tygodnie przerwy, wywaru, soku ani nalewek nie należy łączyć z lekami przeciwcukrzycowymi, ponieważ wzmacniają ich efekt. Również w ciąży i podczas karmienia piersią nie stosujemy pokrzywy, ponieważ nie ma żadnych danych o wpływie pokrzywy na rozwój płodu i noworodka. Także przy wszelkich chorobach leczonych chirurgicznie, wstrzymujemy się przed spożywaniem pokrzywy. Prawdę mówiąc te ilości przeciwwskazań działają na moją wyobraźnię, jakie to jest silne zioło i jeżeli już możemy je przyjmować, ile może dobrego zdziałać dla naszego zdrowia i wyglądu.

sobota, 22 listopada 2014

MÁDARA Krem nawilżający SOS

MADARA to jedna z moich ulubionych firm kosmetycznych. Podoba mi się ich filozofia, no i produkty oczywiście. Przemawia do mnie to, że kosmetyki tej firmy są wytwarzane z aktywnych składników ziół i kwiatów rosnących w rejonie Bałtyku. Północny klimat zmusza roślinność do wzrastania, kwitnienia i dojrzewania w krótkim czasie, dlatego są bogate w substancje aktywne, a ekstrakty z tych roślin charakteryzują się skutecznym i silnym działaniem. Mieszkam nad Bałtykiem i może dlatego, tak dobrze 'dogaduję' się z tymi produktami.
Krem nawilżający SOS, bo o nim dzisiaj będzie mowa, zawiera takie składniki aktywne jak olej słonecznikowy, olej lniany, babka, pokrzywa, rokitnik, jarzębina, nagietek, żurawina.
Rewelacyjnie nawilża i ochrania skórę tworząc na niej bardzo delikatny film ochronny. Dobrze się wchłania, skóra nie świeci się, wygląda zdrowo i fajnie, a makijaż trzyma się na nim bardzo dobrze.
Jeżeli jeszcze dodam piękny delikatny różowy kolor, zapach ziół i kwiatów, to możecie sobie wyobrazić przyjemność używania takiego kremu.

czwartek, 13 listopada 2014

Liebster Award Blog

Nominowana zostałam przez Anwenę za co bardzo jej dziękuję. To o co w tym chodzi zawiera się w kilku zdaniach, wklejam co zamieściła na swoim blogu ,,Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Oto moje odpowiedzi.
1. Jak długo zajmujesz się tematyką swojego bloga i co Cię do tego skłoniło?
Odkąd pamiętam, to mój rodzinny spadek.
2. Jak dużo czasu spędzasz w blogosferze (na pisaniu swojego bloga i czytaniu innych) i czy chciałabyś go zwiększyć czy zmniejszyć?
Mniej niż bym chciała ( zwiększyć oczywiście :) )
3. Jak Twoja rodzina, przyjaciele reagują na Twojego bloga? Czytają, komentują czy nawet nie wiedzą o jego istnieniu?
Wiedzą i kibicują moim poczynaniom.
4. Idealny sposób na jesienny wieczór to...
Druga osoba, która nas akceptuje.
5. Internet jest dla mnie...
Kopalnią wiedzy i niezłą zabawą.
6. Chciałabym chociaż raz w życiu...
Sporo tego jest, ale teraz przyszło mi do głowy, że chciałabym polecieć balonem ...
7. Najważniejsza inspiracja do działania to...
Prośba drugiego człowieka.
8. Ulubione przedmioty/gadżety, bez których ciężko mi żyć
To moja torba, z zawartością oczywiście.
9. Ulubiony blog
mojeweganski
10. Zapach kojarzący się z najszczęśliwszymi chwilami w Twoim życiu to...
Zapach kwitnących lip.
11. Jak długo chcesz prowadzić bloga?
Dopóki starczy mi energii, czasu i ochoty.

Moje nominacje:
1. http://trzydziesci6.blogspot.com/
2. http://jaskolcze-ziele.blogspot.com/
3. http://naturalnazakupoholiczka.blogspot.com/
4. http://naturalnadusza.blogspot.com/
6. http://agulkowepole.blogspot.com/
7. https://mojweganski.wordpress.com/
8. http://ulecz-sie-sam.blogspot.com/
9. http://surowyszef.blogspot.com/
10. http://www.zielonykoszyczek.pl/
11. http://czarszka.blogspot.com/

Pytania które chciałabym zadać to:
1. Czy lubisz swój blog, czy nie i dlaczego?
2. Co skłoniło Ciebie do jego założenia?
3. Który blog czytasz najchętniej?
4. Co jest Twoją inspiracją?
5. Która pora dnia, jest Twoją ulubioną?
6. O co poprosiłabyś złotą rybkę?
7. Twój ulubiony kolor to …
8. Jestem szczęśliwa, gdy …
9. Nie znoszę …
10. Nastrój poprawia mi …
11. Co myślisz o takich nominacjach?

środa, 5 listopada 2014

Kajal – indyjski eyeliner

Metoda wytwarzania kajala jest bardzo ciekawa i jest ich wiele, ta najbardziej znana polega na moczeniu muślinowej ściereczki w roztworze proszku sandałowego, a po wyschnięciu skręcenie jej i umieszczenie w lampce oliwnej, w której najczęściej znajduje się olej rycynowy. Nasza ściereczka pełni rolę knota, podpala się go i przystawia gliniany lub metalowy talerz, na którym zbiera się sadza. Zdrapuje się ją i dodaje oleju ze słodkich migdałów. Następnie formuje się pastę, płyn bądź twardy sztyft i gotowe. W zależności od tego, co jest spalane oraz co dodane do sadzy (np. sproszkowane zioła), można uzyskać inne kolory kajala, zwyczajowo jednak jest to smolista czerń, której ja akurat nie mam. Kajal często jest mylony z arabskim Kohlem, ale są to zupełnie dwa różne produkty. W moim posiadaniu są trzy sztuki w formie sztyftu, ze względu na wygodę stosowania.
Kajal ma nie tylko upiększać nas, ale i chronić oczy przed działaniem promieni słonecznych, piasku, pyłu oraz chłodzić oczy w upalne dni. Gdy użyjemy go na linii wodnej da efekt wybielenia gałki ocznej i podkreśla kolor oczu. W Indiach przypisuje się mu również właściwości magiczne ochraniające osobę go noszącą przed 'złym okiem', gdy noszony jest w formie kropki na boku czoła lub policzka, szczególnie przez dzieci. W niektórych rejonach Indii kajal stosowany jest tradycyjnie przez mężczyzn podczas uroczystości oraz ceremonii religijnych takich jak ślub. Kajal jest również stałym elementem stroju tradycyjnych tancerek i tancerzy, który aplikują również na brwi.
Ja stosuję i na linię wodną i na górną powiekę. Jeżeli chcę szybko podkreślić oczy po prostu rysuję kreskę i już. Dosyć ładnie się trzyma, na górnej powiece po kilku godzinach lekko się rozchodzi, ale tak równomiernie bez zbierania się w jej załamaniu, więc specjalnie mi to nie przeszkadza, wygląda jakby miało tak być. Jeżeli chcę uzyskać wyraźniejszy efekt pierwszą kreskę rozcieram pędzelkiem, a następnie rysuję drugą od połowy powieki ku jej zewnętrznemu kącikowi, wygląda to bardzo ładnie. Nie mam czarnego, który jest bardzo intensywny, moje kolory są dosyć subtelne i delikatne, ale o to mi chodziło.

sobota, 1 listopada 2014

Organiczny balsam do ciała olej różany dr.organic

Przy zakupach dostałam próbki m.in. balsamu do ciała z serii olejek różany. Seria ta przeznaczona jest do skóry potrzebującej nawilżenia, ale także wzmacnia włókna kolagenowe, zapobiega starzeniu się skóry, jednocześnie chroniąc ją przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych oraz wolnych rodników. W swoim składzie zawiera organiczny olejek różany, aloes, masło kakaowe, masło shea, lukrecję, irlandzki mech, rumianek, kwiat lipy, nagietek lekarski, passiflorę, witaminy A i E oraz geranium i olejki eteryczne z goździków.
Balsam jest bardzo wydajny i mimo, że to tylko dwie próbki po 5 ml, nakładany na wilgotną skórę wystarczył mi na kilka użyć. Jest jedwabisty, wspaniale nawilża, szybciutko się wchłania, skóra po nim jest cudownie gładka i aksamitna. Ma piękny różano-geraniowy zapach, który nie jest nachalny i nie utrzymuje się zbyt długo na skórze, co akurat mi odpowiada. Zakochałam się w nim i już jedzie do mnie duża butla tego balsamu.