Przy likwidacji w Polsce sieci sklepów Marionnaud kupiłam kilka produktów marki JMO po bardzo korzystnej cenie i chyba tylko dlatego wszedł w moje posiadanie ten rewitalizujący lift, inaczej nie kupiłabym go, ponieważ nie przepadam za takimi konsystencjami preparatów pod oczy, wolę bardziej kremowe lub olejowe eliksiry, ale po kolei. W eleganckiej buteleczce z ciemnego szkła chowają się same wspaniałości, takie m.in. jak orzechy Gotu Kola, woda różana, jeżówka, kwiat lipy, masło shea, ylang ylang, ekstrakt z drożdży, witaminy A, E i C, aloes.
Zalecany jest do zmęczonych i opuchniętych oczu. Stosowałam według zaleceń producenta, jedna kropla i wklepujemy w okolice wokół oczu. Idealnie się wchłania i super nawilża, podków i cieni nie mam, ale opuchnięcia się zdarzają i muszę przyznać, że ten kosmetyk naprawdę doskonale sobie z tym radzi. Po kwadransie od aplikacji skóra wokół oczu wygląda zdrowo, po opuchnięciach ani śladu, a i zmarszczki są mniej widoczne. Teraz wracam do tej żelowej konsystencji, byłam pewna, że moja skóra będzie wołała o coś więcej (np. o kropelkę oleju) otóż nic bardziej mylnego, nic więcej nie musiałam nakładać. W ciągu dnia też nie czułam potrzeby nakładania czegokolwiek pod oczy, byłam zaskoczona i przez kilka pierwszych dni czekałam na jakieś nieprzyjemne ściągania skóry, albo chociaż o dyskomfort tych okolic, aż musiałam się poddać i stwierdzić, że żel też może być wystarczająco bogaty i może zaspokoić potrzeby skóry dojrzałej i wymagającej. Produkt jest delikatny i nie obciąża delikatnej skóry, a i pod makijaż nadaje się doskonale. Buteleczka ma wspaniały dozownik, jedna kropla tego żelu wystarcza na jedną aplikację, więc wydajność dobra. Dla mnie świetny produkt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz