poniedziałek, 17 marca 2014

Mleczko pszczele w glicerynie

Mleczko pszczele należy do moich stałych półproduktów. Zawiera masę witamin z grupy B, oraz C i H, proteiny, aminokwas prolinę (wspiera syntezę włókien kolagenu i elastyny), węglowodany, kwas asparaginowy (jest to aminokwas, niezbędny do regeneracji i wzrostu tkanek) oraz siarkę.
Dzięki swojemu bogatemu składowi doskonale nadaje się do skóry dojrzałej, już od czasów starożytnych uważany był za 'eliksir młodości'. Działa nawilżająco, wygładzająco, regenerująco, wspomaga gojenie oraz reguluje wydzielanie sebum. Możemy dodawać do gotowych kosmetyków, tak do 5%. Ja stosuję głównie na włosy. Odrobinkę mleczka rozcieram w dłoniach z kropelką oleju i nakładam na końcówki od ucha w dół, następnie grzebieniem rozprowadzam po całej długości. Włosy są wygładzone, bardzo lśniące, nie obciążone i nie sklejają się (mam suche włosy z tendencją do rozdwajania) zabezpiecza końcówki włosów przed otarciami o szaliki, swetry itp. Podoba mi się efekt jaki dzięki niemu uzyskuję.

1 komentarz:

  1. wyglada na fajny produkt, nie używałam, widzę, że jest z ZSK, hm, poczekam aż mi się uzbiera trochę więcej niz 1 pozycja.

    OdpowiedzUsuń