Bardzo lubię proces robienia kosmetyków. To odmierzanie, mieszanie, testowanie (ewentualne poprawianie) i ocena jak mi wyszło, czy dobra konsystencja, jak się wchłania, zapach, przyjemność użytkowania i oczywiście oczekiwanie na efekty. Wszystko to ładnie, ale jeżeli się robi jeden kremik na jakiś czas, a nie dla siebie, rodziny, przyjaciół, znajomych (dla każdego inny, oczywiście), a nie samymi kremami człowiek żyje, doba też nie jest z gumy. Wtedy wkracza agent do zadań specjalnych - baza kremowa.
Bardzo ją lubię, bo nie odbiera przyjemności tworzenia kosmetyku, tylko pomaga przeprowadzić całą 'operację' szybko i z powodzeniem.
Przykładowa receptura np. kremik z ceramidami. Biorę 3 ml bazy + 1 ml ceramidów + 1 ml oleju + 1 ml nawilżaczy. Kolejność to najpierw składniki aktywne, oleje, nawilżacze i rozcieńczające np. hydrolaty. Nie musimy podgrzewać. Odmierzam i mieszam, gotowe. Prawda, że prosto i szybko. Oleje dobieram do rodzaju, wieku i potrzeb skóry.
Baza przyjmuje o wiele więcej dodatków niż jest podane w opisie. Nie rozwarstwia się, nic się nie wytrąca.
Oprócz kremów można też robić balsamy, mleczka, wystarczy dodać do bazy hydrolatu i konsystencja zmienia się na bardziej lejącą.
Bardzo dobry półprodukt ułatwiający kręcenie kosmetyków i nadający się dla początkujących.
Jeden z moich niezbędników.
Przy robieniu lub udoskonalaniu kosmetyków pamiętajmy o sterylności miejsca, wszelkich urządzeń które wykorzystujemy i czystych łapkach.
mały teścik czy wszystko działa;-))
OdpowiedzUsuńMartika
potwierdzam, że ta baza jest super. Mam tez bazę z zsk, kupiłam ją jako pierwszą i zrobiłam krem z ceramidami, niestety baza ta jest taka jakby oleista, ciężko się smaruje twarz, taka jakby tępa. Baza z ecospa jest o niebo lepsza. Zrobiłam na niej kremik z koenzymem Q10 i retinolem. Koenzym w proszku..miodzio;-)) Smarowanie to czysta przyjemność
OdpowiedzUsuńMartika;-)
OdpowiedzUsuń