Moją drugą zmorą (po włosach) jest skóra ust. Bardzo cienka, delikatna pierzchnąca i pękająca, mam wrażenie,że nawet wtedy gdy patrzę na wiatr przez okno. Trudno się dziwić, że pasjami używam do pielęgnacji ust masełek, pomadek ochronnych itp. Brzozową pomadkę ochronną kupiłam tak przy okazji innych zakupów za 9,- zł. Spodobał mi się skład: masełka, oleje oraz betulina jako składnik aktywny.
Zakochałam się w niej od pierwszego posmarowania. Cudownie nawilża, natłuszcza, chroni przed wszystkimi czynnikami zewnętrznymi, pomaga nawet wtedy gdy usta są już popękane. Mam wrażenie, że 'skleja' naskórek w całość. Ten produkt zagości u mnie na stałe. Dobrze, że można kupić również stacjonarnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz